Rozbita pamięć, rozsypana tożsamość

Pomnik Lotników Polskich przy bazie RAF w Northolt, w Londynie, każdego września jest jednym z głównych miejsc obchodów rocznicy Bitwy o Anglię. W Northolt stacjonował Dywizjon 303. Tegoroczne uroczystości w hołdzie polskim lotnikom odbyły się 13 września 2014 r.
 
Anglia2014 3
                                   Fot. Monika Rogozińska
 
Pomnik Lotników Polskich - Polish War Memorial stanął tu w 1948 r. Pomysł, żeby powstał i zbiórkę na ten cel zainicjowali polscy lotnicy w Anglii dla uczczenia poległych kolegów. Funduszy wystarczyło na monument z piaskowca. Wyryto na nim 1241 nazwisk. Kamień niestety okazał się nietrwały.
       W 1996 r. specjalnie powstały komitet zlecił wykonanie nowego pomnika, tym razem w Polsce: z granitu Strzelina i sjenitu dolnośląskiego Piławy Górnej. Napisy, godła dywizjonów wykonano w Dzierżoniowie. Pracownicy wykuwali pomnik z ogromnym przejęciem. Został powiększony i uzupełniony o ponad 800 nazwisk. W częściach przewieziono go statkiem do Anglii.
 
Anglia2014 2
                                                  Fot. Monika Rogozińska
 
„Polacy bili się o wolność wielu narodów. Ale umierali tylko za Polskę” – powiedział generał Stanisław Maczek.
 
Jakże przejmująco w świetle tych słów brzmią nazwy na pomniku polskich dywizjonów walczących w RAF – Królewskich Silach Powietrznych Wielkiej Brytanii.
Dywizjony myśliwskie:
302 Poznański, 303 Warszawski im. Tadeusza Kościuszki, 306 Toruński, 307 Lwowski, 308 Krakowski, 309 Ziemia Czerwieńska, 315 Dębliński,
316 Warszawski, 317 Wileński, 318 Gdański;
Dywizjony bombowe:
300 Ziemi Mazowieckiej, 301 Ziemi Pomorskiej, 304 Ziemi Śląskiej,
305 Ziemi Wielkopolskiej;
Tereny, ponad którymi walczyli polscy lotnicy:
Anglia, Atlantyk, Włochy, Francja, Belgia, Holandia, Niemcy…
Z tyłu wyryto nazwiska poległych pilotów.
 
 
 
    Anglia2014 4     Anglia2014 4a                                           Fot. Monika Rogozińska
 
                                          Polish Air Force Memorial Ceremony 2014
 
W uroczystościach wzięli udział nieliczni już polscy lotnicy - weterani wojny oraz przedstawiciele Wielkiej Brytanii m. in. pani burmistrz Gminy Hillingdon (w czerwonej todze), na terenie której znajduje się pomnik, Lord Lieutenant for Greater London, ambasador RP, ksiądz wicerektor Polskiej Misji Katolickiej w Anglii, Ordynariusz Polowy Wielkiej Brytanii, kadeci z Akademii Lotniczej w Dęblinie, harcerze, uczniowie polskich szkół, rodziny lotników…
 
Relacja z uroczystości w londyńskim „Dzienniku Polskim”:

 

     Anglia2014 6    Anglia2014 5
       Fot. Monika Rogozińska
 
                               92-letni ppłk pilot Andrzej Jeziorski - lotnik Dywizjonu 304
 
 
Anglia2014 7
                                                                 Fot. Monika Rogozińska

Historyczne myśliwce przeleciały nad Northolt w hołdzie dla poległych

Anglia2014 10        Anglia2014 11                            
 Fot. Monika Rogozińska

W bazie Northolt. Stąd wylatuje brytyjska królowa, udając się w podróż. Na ścianach wystawa o polskich lotnikach broniących Wielkiej Brytanii przed hitlerowskimi Niemcami.

Przy obiedzie śpiewał polski chór. Gorzko zabrzmiały „Czerwone maki na Monte Cassino” śpiewane do kotleta. Pieśń o polskiej krwi, którą piły zamiast rosy kwiaty, zagłuszał szczęk sztućców i głośne rozmowy nad talerzami. To się nigdy nie powinno zdarzyć!
Pieśń napisali i skomponowali na kilka godzin przed zdobyciem klasztoru w krwawej bitwie o Monte Cassino polscy żołnierze walczącego tam 2 Korpusu Sił Zbrojnych. Kompozytor zmarł po wojnie bezdzietnie w Bawarii. Prawo do tantiem ma Bawaria. Za każdorazowe odtworzenie pieśni „Czerwone maki na Monte Cassino” w Polskim Radiu, TVP, na koncercie, na który kupujemy bilet, polski podatnik musi zapłacić honorarium Niemcom!  
 
 
Anglia2014 12
                       Fot. Monika Rogozińska
 
Uroczystości 2014 r. upamiętniające lotników zakończyły się w niedzielę 14 września
mszą św. w polskim kościele św. Andrzeja Boboli w Londynie
 
 
„Kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nad przyszłością. Kto kontroluje teraźniejszość, ten ma władzę nad przeszłością” – celnie napisał George Orwell w swej ponadczasowej książce o zniewalaniu.                 
 
       Po II Wojnie Światowej władze Polski, podbitej przez Związek Radziecki, urabiały nową pamięć. Zmuszały do stawiania obcych pomników, pieczętując kłamstwo i przemoc. Zwalczały filary polskiej tożsamości opartej o wartości, które rodacy wypisywali na sztandarach: Bóg, Honor, Ojczyzna - w tej, a nie innej kolejności.
       Dorastałam w schizofrenicznym fałszu dwójmyślenia PRL. Gazety, podręczniki szkolne łgały. Od dziecka uczono mnie podziału na to o czym mogę mówić w domu, ale już nie w klasie i na podwórku. Ale prawdziwa historia przebijała się z ogromną mocą, okruchami, niedopowiedzeniami, a milczenie krzyczało. Blizny po drucie kolczastym na rękach ojca – długo nie chciał powiedzieć skąd je ma. Bał się, że gdzieś „wychlapię” tę tajemnicę. Strzępy przeżyć jego przyjaciela z partyzantki, którego wypuszczono z łagru Syberii w latach 50. Atmosfera nocy Zaduszek na Wojskowych Powązkach, kiedy ojciec szukał grobu komendanta Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej, generała wykopanego z dołu, w którym UB go zagrzebał. Rewizja milicji poszukującej nielegalnych powielanych druków o prawdziwych sprawcach mordu w Katyniu. Aresztowanie książek w języku angielskim, które przywiozłam z Londynu w połowie lat 70, kiedy już władza dawała paszporty...
       Polska historia, kultura pękła na pół, gdy jej część oddzieliła Żelazna Kurtyna. Kontakty z rodzinami na Zachodzie najpierw były zakazane, potem ograniczane, cenzurowane. „Przesyłka przyszła uszkodzona” – stempel niebieskiego tuszu przybity na otwartej kopercie listu z Zachodu, przypominał, że Wielki Brat czuwa. Także o grabieży kilku dolarów pomocy, kiedy już za posiadanie dolarów nic nie groziło.
       Polska pamięć została rozbita, rozsypana jak stłuczone lustro. Przeglądamy się w jego okruchach. Odkrywamy kolejne fragmenty. Często te odkrycia spotykają się z zajadłym atakiem. Kto się boi siły i piękna polskiej tożsamości?
       Ciał straconych w więzieniu na warszawskim Mokotowie, lotników, którzy wrócili po wojnie do Polski z Dywizjonu 304 czy dowódcy eskadry Dywizjonu 305 do dziś nie znaleziono. Po egzekucji funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa zapewne rutynowo wrzucili je nocą do dołów, może na „Łączce” Cmentarza Wojskowego na Powązkach.
 
       Ochodzi pokolenie świadków. Pozostają archiwa. Należy się nasza wdzięczność Polakom, którzy w Anglii wielkim wysiłkiem i ofiarnością stworzyli i utrzymują enklawy pamięci.
 
 
  Anglia2014 14  Anglia2014 14a
         Fot. Archiwum Moniki Rogozińskiej
 
W  archiwum londyńskiego Studium Polski Podziemnej...
 
 
Anglia2014 16    Anglia2014 15 
Fot. Archiwum Moniki Rogozińskiej

… w Instytucie Józefa Piłsudskiego oraz Instytucie Polskim i Muzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie...

Anglia2014 16a
                                                                  Fot. Archiwum Moniki Rogozińskiej
 
                              … w National Archives of Great Britain
 
...poszukiwałam m. in. informacji do książki, w której opowiadam o odnalezionym przez mnie okruchu wielkiej polskiej historii. Właściwie to on mnie odnalazł. Zaczęło się od przygody na wyprawie zimowej w Himalajach Pakistanu, potem zostałam powiedziona mnie przez kontynenty do przeszłości. Bohater tej opowieści wywarł wielki wpływ na moje życie. Dzieje jego i jego braci są esencją polskich losów - poświęcenia dla innych. Nieprawdopodobna opowieść, jaką może napisać tylko życie.
 
        Do Londynu mogłam pojechać tylko dzięki życzliwości rodaków:
 
Anglia2014 8   Anglia2014 9
 Fot. Monika Rogozińska

lotnika Romana Szymańskiego, Jego córki Marii - tłumacza ang-pol....

 
Anglia2014 17
                                                                Fot. Monika Rogozińska
 
                                                    …i żony Anny, malarki.
 
W domu tym także spotkałam heroiczne polskie losy…
Dziękuję moim gospodarzom za zaproszenie, gościnę i opiekę!
 
 
 
 Obrazek z Londynu
 
 Anglia2014 13
                                                                 Fot. Monika Rogozińska
 
 
„Co robiliśmy na wakacjach” – głosi napis na autobusie.
 
             A co to są wakacje?

 

Komunikat

...